CG 15: KRZYSZTOF KUŁAK BRONI MISTRZOWSKIEGO PASA
Pionier polskiego MMA Krzysztof Kułak (29-15-2) nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Jest ewidentnie na fali wznoszącej, bardzo przekonująco wygrał swoje trzy ostatnie walki. Czwartego listopada w Nowym Sączu były mistrz KSW stanie do obrony tytułu mistrzowskiego prestiżowej federacji Celtic Gladiator.
Popularny 'Model' pas mistrzowski wywalczył w 2012 roku w Dublinie, na piątej gali Celtic Gladiator, pokonując przez techniczny nokaut Stephena Rice. Do pierwszej obrony stanął na gali z numerem ósmym, wtedy w 2013 roku wypunktował swojego rodaka Łukasza Janeckiego. Ostatnią walkę Kułak wygrał na gali PLMMA 73 w Ciechanowie, kiedy to efektownie udusił Michała Tarabańkę. Wcześniej jeszcze dwa razy stawał do obrony tytułu mistrza dywizji średniej, nokautował Vincenta Del Guerrę i Shauna Lomasa na galach Celtic Gladiator 10 i 11.
W federacji, w której Kułak jest mistrzem, przepustkę do największej ligi świata wywalczył sobie najlepiej zarabiający zawodnik MMA Conor McGregor. Swoje kariery budowali w niej też inni znani polscy zawodnicy, jak Piotr Hallmann czy Artur Sowiński.
- Fajnie jest walczyć dla tej samej organizacji, w której zaczynał Connnor McGregor. W sobotę mamy jego walkę z Floydem, to pokazuje m.in. jaką siłę przebicia ma dzisiaj MMA. Widać że rynek MMA od lat mocno rośnie, to jest sport XXI wieku. Cieszę się, że ta walka się odbędzie. Kibicuję oczywiście Connorowi. - Zapewnia Częstochowianin.
Były mistrz KSW zaczynał swoją przygodę ze sportami walki już w wieku ośmiu lat, kiedy rodzice zaprowadzili go do klubu Czarni Bytom, w którym dwanaście lat trenował judo. W międzyczasie trenował również ju-jitsu, w którym zasady są zbliżone do zawodów MMA. Pierwszą walkę w mieszanych sztukach walki stoczył już w 2003 roku.
- Z jednej strony można powiedzieć, że jestem w tym sporcie 'dinozaurem'. Jednak nie ma co ukrywać, mam ogromne doświadczenie w tym sporcie. To procentuje. Moje trzy ostatnie walki wygrałem przed czasem. Mimo upływu lat cały czas czuję się mocny. Mam wrażenie, że z biegiem lat ewoluuję i moje doświadczenie przydaje się jeszcze bardziej. Tak czy inaczej, zawsze gdzieś w cieniu starego mistrza kręci się jakiś miody wilk, który chce przejąć przywództwo, zgasić legendę. Od razu tutaj zaznaczę, mojej legendy nie da się od tak sobie zgasić. - Zapewnia Kułak.
Krzysztof Kułak zawsze poważnie podchodził do przygotowań, uwił też swoje 'gniazdo', zakładając w swoim mieście klub Adrenalina Fight Częstochowa. Teraz jest w nim trenerem, a pod jego okiem dojrzewają nowi zawodnicy MMA. Do jego najbliższej walki zostało jeszcze wiele dni, ale 'Model' nie marnuje czasu, jest już w ostrym treningu.
- Przez wakacje robiłem trening bazowy. Tak zawsze zaczynam, te pierwsze cztery tygodnie przygotowań to u mnie praca nad siłą i wytrzymałością. Później płynnie przechodzę do fazy specjalistycznych przygotowań. Niedługo je zacznę, w związku z tym na pewno odwiedzę kilka zaprzyjaźnionych klubów. Zacznę zapewne zaprzyjaźnionego Linke Gold Team, odwiedzę sekcje tego klubu w różnych miastach, w Piotrkowie czy Opolu. Odwiedzę też Bielawę. Do walki jest jeszcze trochę czasu, ale to bardzo dobrze, chcę przepracować solidnie pełny cykl przygotowań. Moje modelowe przygotowania trwają około 16. tygodni, czyli pełne 3. miesiące. To jest dobry czas, aby wypracować optymalną formę do walki. Cztery tygodnie na masę i siłę, później szybkość i wytrzymałość, a pod koniec technika, strategia i taktyka oraz zbijanie wagi. Przy okazji tej walki, mocno pracuję nad przygotowaniami parterowymi BJJ. Cały czas rozwijam umiejętności parterowe. mimo tego, że czułem się w parterze najlepszy w swojej kategorii wagowej. - Zapewnia założyciel Adrenalina Fight Częstochowa.
- Cały czas czerpię z tego sportu przyjemność. Znajduję siłę i motywację by trenować, to jest moja praca. Od zawsze to robiłem i teraz mam okazję i warunki by robić to jeszcze lepiej, bardziej profesjonalnie. Miałem dwa lata przerwy, bo zająłem się wychowaniem syna. Teraz syn ma już trzy lata, a ja mogę wrócić do MMA. - Mówi 36-letni Kułak, który chyba jeszcze nie potrafi sobie wyobrazić sportowej emerytury.
Organizacja Celtic Gladiator działa globalnie, organizowała swoje wydarzenia nie tylko na Wyspach, ostatnio zawitała do Los Angeles, a wcześniej była też w Polsce. Piętnasta odsłona odbędzie się 4. listopada w Nowym Sączu, a miejscem zmagań zawodników będzie tamtejsza MOSiR Arena. Bilety na polską galę można już zakupić w internetowym sklepie federacji, pod adresem www.celticgladiator.shop/celtic-gladiator-15